Strona główna


Uwaga

Warunkiem ubiegania się o refundację sprzętu pszczelarskiego, matek pszczelich , odkładów, pakietów, leków przeciwko warrozie jest posiadanie numerów:
  • Ep- ewidencja producentów
  • RHD – rolniczy handel detaliczny lub SB – sprzedaż bezpośrednia
  • Nr weterynaryjny



W listopadzie 2016 r.  dzięki współpracy Regionalnego Związku Pszczelarzy Ziemi Piotrkowskiej z Nadleśnictwem Brzeziny Szkółka Mikołajów oraz staraniom naszej koleżanki dr Marii Pinińskiej Pszczelarze z Gminnego Koła Pszczelarzy w Rokicinach otrzymali nieodpłatnie sadzonki roślin miododajnych: lipy, parczeliny i amorfy. Wszystkim serdecznie dziękujemy.

          Wiosną 2015r wystąpiliśmy do władz samorządowych z gmin, których pszczelarze są członkami naszego koła, z pismem poruszającym problemy pszczelarstwa, owadów zapylających i nie tylko.

Poniżej jego treść.


Rokiciny 20 marca 2015

(adresat)

        Gminne Koło Pszczelarzy w Rokicinach zrzesza obecnie 42 pszczelarzy z terenu Gminy Rokiciny, Ujazd, Będków i Koluszki. Dlatego też my pszczelarze zwracamy się z apelem o wsparcie naszej działalności.

         W ostatnich latach obserwujemy postępującą degradację i zmiany w środowisku naturalnym, będące wynikiem niewłaściwej gospodarki zasobami naturalnymi. Powoduje to uszczuplenie naturalnych baz pożytkowych owadów zapylających oraz ograniczanie naturalnych siedlisk dziko żyjących zapylaczy. My pszczelarze prosimy o uwzględnienie w planach rozwoju terenów gminnych potrzeb tych owadów i pszczelarstwa. Paradoksalnie więcej niż pszczelarze skorzystają na tym okoliczni mieszkańcy jak również następne pokolenia. Wycinanie wszelakich drzew i krzewów w tym tych miododajnych wpływa na zubożenie bazy pożytkowej pszczół oraz ogranicza naturalne siedliska dzikich owadów zapylających, mających swoje siedliska w rozpadlinach dziuplach czy po prostu w ziemi w opuszczonych norkach gryzoni. Rozmawiając z ludźmi mamy świadomość, że taki stan rzeczy nie wynika z ich złej woli czy niechęci do pszczelarzy i przyrody a po prostu z braku świadomości. Pszczelarz z pracy pszczół czerpie jedynie około 10%. Pozostały dochód wypracowany przez pszczoły mają inne podmioty; rolnicy, sadownicy i wszyscy obywatele posiadający przydomowe ogródki, dzięki zwiększonemu plonowi będącego następstwem dobrze zapylonych kwiatów. Prosimy o rozważne gospodarowanie zasobami roślinnymi. Rozumiemy przez to zarówno nasadzenia nowych roślin jak i przemyślane wycinanie roślin i drzew w tym miododajnych oraz ich odpowiednią pielęgnację poprzez rozsądne przycinanie konarów i pędów. Zdajemy sobie sprawę, że zabiegi te są konieczne i niezbędne zarówno ze względów estetycznych jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa ludzi. Jednak przycinanie drzew na tzw. zapałkę nie ma w nic wspólnego z bezpieczeństwem jak i z estetyką. Nadmierne przycinanie konarów powoduje, że drzewo nastawia się wyłącznie na przetrwanie, wypuszcza dużą ilość dzikich pędów, które nijak wyglądają a w kolejnym sezonie wymagają kolejnego cięcia. Dobrze by było gdyby wiosenne wykaszanie trawników i rowów przydrożnych następowało po przekwitnięciu mniszka lekarskiego (potocznie zwanego mleczem), koniczyny i innych ziół a nie przed albo, co gorsza w trackie ich kwitnienia. Wykaszanie tych roślin zanim wydadzą nasiona powoduje ich stopniowe zanikanie. Zbyt częste i zbyt niskie wykaszanie trawników powoduje również ginięcie innych gatunków roślin na korzyść traw mających zdolność odrastania. Ma to bardzo negatywy wpływ na glebę, ponieważ trawy nie mają zdolności magazynowania dużych ilości wody i w okresach suchych przyczyniają się do jej wysychania i wyjałowienia. Każdy z nas kiedyś się pewnie zastanawiał, dlaczego trawa na trawniku nie chce mu rosnąć a zielsko za płotem jest takie dorodne. Powód jest bardzo oczywisty. Trawa mająca płytki system korzeniowy zbyt często i nisko koszona odsłania glebę powodując jej szybsze wysychanie i sama szybciej wysycha. Tam gdzie roślinność jest zróżnicowana i daje ziemi cień, nie wysycha i nie wyjaławia się ona tak szybko. Występowanie zróżnicowanej roślinności ubogaca ekosystem i środowisko naturalne, czyniąc je piękniejszym. Roślinami, które dobrze wpływają na glebę jest między innymi mniszek lekarski mający dobrze rozwinięty system korzeniowy i rozłożyste szerokie liście dające cień glebie oraz koniczyna, która ma zdolność absorbowania z powietrza azotu i wiązania go z glebą. Każda roślina kwitnienie osiąga w określonym wieku, przy określonej masie i w określonej porze roku. Dla przykładu nasze rodzime gatunki lipy zakwitają pierwszy raz w wieku od około 15 nawet do 25 lat w zależności od warunków glebowych. Dopiero od tego momentu z każdym rokiem rośnie ich znaczenie dla owadów zapylających. Na świecie występuje ponad 50 gatunków lipy w tym część z nich zaczyna kwitnienie już po kilku latach i bardzo dobrze adoptują się w naszym klimacie. Czyniąc nasadzenia drzew miododajnych obecnie robimy to dla przyszłych pokoleń a nie dla siebie. Nigdy nie wiadomo czyj syn lub wnuk będzie w przyszłości pszczelarzem.

             Prosimy o obsadzanie terenów przydrożnych, parków skwerów roślinami pożytecznymi dla wszystkich. Każdy powie, że przecież coś tam przez całe lato kwitnie. Zgadza się, jednak część z tych roślin nie wydziela nektaru a inne nie są zbyt liczne. Dla przykładu rój pszczół w zależności od jego siły dla prawidłowego rozwoju w ciągu roku potrzebuje nawet do 120kg miodu i około 30 kg pyłku. To, co przyniesie ponad to jest dla pszczelarza, co w naszej okolicy waha się przeciętnie na poziomie 10-15 kilogramów miodu. Okoliczni pszczelarze to w większości osoby posiadające od 5 do 25 uli, prowadzący typowo stacjonarne pasieki, które nie są równomiernie rozmieszczone w terenie. Skutkiem tego, w niektóre rejony pszczoły po prostu nie dolatują, bo mają za daleko. Nie wszędzie również jest możliwość umiejscowienia pasieki. Dzięki bliskości pszczół okoliczni mieszkańcy mają dobrze zapylone rośliny. Jednak zubożenie bazy pożytkowej powoduje wielokrotnie balansowanie przez pszczelarzy na pograniczu opłacalności tego, co robią. Większość z nich prowadzi pasieki z sentymentu i pasji a nie ze względów ekonomicznych. Z tego również powodu coraz trudniej o pszczelarzy wśród młodych osób. Idąc tym torem myślenia istnieje ryzyko, że rolnicy, sadownicy oraz posiadacze przydomowych ogródków z biegiem czasu mogą odnotowywać straty związane ze spadkiem populacji owadów zapylających.

                Poza pszczołami udział w zapylaniu ma wiele innych gatunków owadów, które uzupełniają się z pszczołami i są bardzo ważnym elementem ekosystemu. Należą do nich między innymi trzmiele, których w naszej strefie klimatycznej spotyka się około 30 gatunków z około 300 występujących na świecie. W przypadku pszczół hodowlanych część pszczelarzy jest w stanie tak prowadzić gospodarkę pasieczną, aby w miarę możliwości zapewnić pszczołom stały rozwój przewożąc ule na tereny gdzie kwitną o określonej porze roku dane gatunki roślin bądź po prostu podkarmiając pszczoły syropem. Owady dziko żyjące nie mają takiego szczęścia i muszą swój rozwój dostosować do pożytków występujących w ich okolicy. Przy ograniczonej bazie roślin miododajnych muszą ograniczyć wielkość roju lub po prostu giną z głodu. Tam gdzie nie ma w pobliżu pszczół dziko żyjące zapylacze są jedynymi owadami spełniającymi tą niezwykle ważną funkcję w rozwoju i życiu roślin. Źle prowadzone zabiegi pielęgnacyjne drzewostanu jak i nadmierne i niewłaściwe wykaszanie traw wpływa bardzo negatywnie na ich populację. W naszym regionie występuje około 400 gatunków roślin, które są zapylane praktycznie tylko przez trzmiele z powodu budowy ich kwiatu, jego głębokości. Języczek pszczoły miodnej ma długość około 6-7 mm, a trzmiela około 24mm. Wśród gatunków roślin zapylanych przez trzmiele są między innymi koniczyna czerwona, ogórek, rośliny dyniowate, wyka. Trzmiel w okresie wczesno wiosennym ma często większy udział w zapylaniu, szczególnie sadów, niż pszczoła. Spowodowane jest to tym, iż pszczoła zaczyna wykonywać loty po nektar przy temperaturze od 12°C a efektywnie pracuje przy temperaturach powyżej 15°C i braku opadów atmosferycznych. Trzmiel natomiast dzięki zdecydowanie większym rozmiarom i masywnej budowie ciała rozpoczyna efektywne loty nawet przy temperaturach od 8°C i niewielkich opadach atmosferycznych. Ponadto trzmiele w przypadku bardzo głębokich kwiatów, gdzie ich języczki również okazują się za krótkie, są w stanie zrobić żuwaczkami otwór w bocznej części kielicha kwiatowego, aby dostać się do nektaru dokonując przy okazji zapylenia.

         Nie oczekujemy, że każda roślina sadzona w okolicy będzie roślinom miododajną. Mamy jednak nadzieję, że z czasem udział takich roślin w nowych nasadzeniach będzie świadomie wzrastał. Marzeniem każdego zapylacza jest, aby w jego okolicy rosły zróżnicowane gatunki roślin miododajnych, których kwitnienie będzie następowało po sobie począwszy od wczesnej wiosny, skończywszy późnym latem. W naszym regionie rozwój zapylaczy na odpowiednim poziomie zapewniają między innymi takie rośliny jak wierzba, klon, leszczyna, mirabelka oraz lipa. Wśród roślin miododajnych jest wiele gatunków bardzo dobrze prezentujących się jako rośliny ozdobne. Do takich roślin poza rodzimymi znanymi gatunkami należą między innymi; odstraszająca w trakcie 6 – 7 tygodniowego kwitnienia muchy i komary surmia, ewodia, korkowiec, oliwnik, perłowiec, intensywnie pachnąca lipa wonna, oraz nadający się świetnie na żywopłot suchodrzew. Nie sposób wymienić wszystkich roślin pożytecznych dla zapylaczy, zarówno pod względem ilości wytwarzanego nektaru jak i pyłku. Przy obecnym dostępie do informacji oraz możliwościach nabycia produktów można zaprojektować ogród tak, że będzie kwitnącym od wczesnej wiosny do późnego lata ciesząc oczy ludzi i serca zapylaczy.

                               w imieniu pszczelarzy                                                                                     Gminnego Koła Pszczelarzy w Rokicinach                                              z pszczelarskim pozdrowieniem

                                                                                                                                                                                                                                          Zarząd